Dzień po dniu. Zdjęcie za zdjęciem. By rozwijać swoją pasję i dzielić się nią z każdym.
środa, 29 czerwca 2011
Ssessantacinquesima giornata -> Igor
Dwadzieścia minut biegania za 2,5 rocznym dzieckiem męczy bardziej niż przekopanie ogródka. Zaświadczam.
wtorek, 28 czerwca 2011
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Sessantatreesima giornata -> Klamerki służą do...
...przypinania odbitek z procesu C-41. Bo co innego Fotograf może z nimi robić? Hmm... Ewentualnie przyczepić skarpetki, coby ich nie zwiało. :-D
niedziela, 26 czerwca 2011
sobota, 25 czerwca 2011
Sessantunesima giornata -> Starty
Rozpoznanych strat w ludziach: przyjmijmy, że zero.
Rozpoznanych strat w sprzęcie: dzięki Bogu - jeden. Marumi.
I oby tak zostało.
Rozpoznanych strat w sprzęcie: dzięki Bogu - jeden. Marumi.
piątek, 24 czerwca 2011
Sessantesima giornata -> Pasażer na gapę
Nigdy wcześniej nie przejechałam się autobusem jednej linii (103 ZCH Police-Głębokie) aż 4 razy w ciągu dnia. A do tego nie na gapę, w przeciwieństwie do tego pana ;)
czwartek, 23 czerwca 2011
środa, 22 czerwca 2011
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Cinquantaseiesima giornata -> Pałac Kultury i Nauki
Stwierdziłam, że nieuwiecznienie na fotografii sztandarowego budynku Warszawy będzie prawie jak zbrodnia, więc popełniłam to zdjęcie w drodze na Dworzec Centralny.
niedziela, 19 czerwca 2011
Cinquantacinquesima giornata -> Marcysia&Masia
A warszawski projekt "Muzeum bez ścian" można było wykorzystać i tak :)
Dziewczyny dzięki za spacer.
Dziewczyny dzięki za spacer.
sobota, 18 czerwca 2011
Cinquantaquattresima giornata -> Fasada
Warszawskie Stare miasto obfituje w świątynie, oczywiście całkiem przypadkiem ;) najbliżej Archikatedry (przylepiony do ściany) znajduje się kościół oo. Jezuitów. Oto jego fasada.
wtorek, 14 czerwca 2011
poniedziałek, 13 czerwca 2011
niedziela, 12 czerwca 2011
sobota, 11 czerwca 2011
piątek, 10 czerwca 2011
czwartek, 9 czerwca 2011
środa, 8 czerwca 2011
wtorek, 7 czerwca 2011
poniedziałek, 6 czerwca 2011
Quarantaduesima giornata -> Deszczyk
Taka duża chmurka, jeszcze mniejszy deszczyk, a pani w czerwonej sukni aż krzyczała. Taki urok fotografii, że dźwięku nie słychać :)
Info
Witajcie,
projekt trwa nadal, zdjęcia robię Tylko gorzej jest z umieszczaniem ich tutaj. W miarę możliwości uzupełnię, choć nie wie kiedy to się stanie.
Wszystkim, którzy napominają mnie poprzez komentarze, mejle czy ustnie- dziękuję!
niedziela, 5 czerwca 2011
sobota, 4 czerwca 2011
czwartek, 2 czerwca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)